– Owszem nie pracowałam przez dwa miesiące, ale przecież to nie była moja decyzja, że był lockdown i firma w której pracuje zawiesiła swoją działalność – pisze do nas jedna z mieszkanek Trójmiasta pracująca w galerii handlowej na stanowisku kierownika salonu. – Nadzór firmy podjął decyzje, że kierownicy nie dostaną urlopów w lipcu, sierpniu i wrześniu, bo należy optymalizować działanie firmy i dążyć do zwiększenia obrotów. Czy pracodawca może odmówić mi urlopu wypoczynkowego? Przecież to nie jest moja wina, że jest pandemia – dodaje. Stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom odpowiada: to od pracodawcy zależy, czy da nam urlop czy nie. – Takich wiadomości dostajemy co roku sporo, ale w 2021 spodziewamy się ich całego mnóstwa. To kwestia faktu, że wiele firm było mocno objętych lockdownem i teraz będzie dążyć do możliwie szybkich wzrostów. Im więcej pracowników, tym większa szansa na poprawienie wyników. Inna sprawa, że w gastronomii czy hotelarstwie bardzo brakuje rąk do pracy. Pozwalanie pracownikom na urlopy w takiej sytuacji osłabia działalność firmy – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

Urlopów w tym roku może nie być? Gastronomia, hotelarstwo i usługi mają swoje powody, by ograniczać pracowników w tym zakresie

Czas pandemii koronawirusa do góry nogami wywrócił wszelkie plany związane z sezonem urlopowym. O ile przed pandemią urlop w wielu miejscach pracy traktowany był jako święte prawo pracownika, tak obecnie pracodawcy dość odważnie ingerują w plany swoich podwładnych jeżeli te nie są zgodne z ich oczekiwaniami. Docierają do nas wiadomości od pracowników, którzy dostali odmowy wolnego w czerwcu, lipcu lub sierpniu. Pracodawcy argumentują to tym, że w obecnej sytuacji gospodarczej pracownicy potrzebni są na miejscu.
– Odmów urlopów jest dużo, ale przypomnę, że podobna sytuacja miała w ubiegłym roku, gdy to właśnie na sezon letni nastąpiło poluzowanie obostrzeń. Lockdown powodował, że wielu pracowników miesiącami pracowało zdalnie lub ogólnie w trybie „zawieszenia”. Po powrocie do względnej normalności pracodawcy chcą nadrabiać straty z ostatnich miesięcy i mieć kompletny zespół na miejscu. Takie sytuacje najczęściej zdarzają się w gastronomii, hotelarstwie, handlu czy usługach. Trudno wyobrazić sobie sytuacje, że w maju dochodzi do odmrożenia działania hotelu czy restauracji, pracownicy wracają, a potem pół zespołu w lipcu wyjeżdża na urlop – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

– Pracodawcy i pracownicy muszą znaleźć tutaj nić porozumienia i wykazać się dużą tolerancją. Pracownicy powinni zrozumieć racje pracodawcy, a szefowie powinni zaproponować np. alternatywę w postaci urlopu jesiennego czy np. dodatkowych bonusów finansowych po pracowitym sezonie letnim – dodaje Prezes Marczulewska. – Obecnie na rynku brakuje pracowników sezonowych, to kolejny argument za tym, by trzymać zespół blisko siebie i niestety nie wyrażać zgody na długie urlopy – dodaje Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

Co może pracownik? Co powinien zrobić pracodawca?

Pracodawca ma prawo nie zgodzić się na urlop pracownika jeżeli argumentowane jest to sytuacją firmy, brakiem odpowiedniego zastępstwa czy faktem, że obecność pracownika jest w stanie zapewnić ciągłość procesów operacyjnych. Pracownik ma prawo do urlopu, ale musi być on wyznaczony w terminie dogodnym dla obu stron. Owszem, w tym zakresie dochodzi czasem do sytuacji kolizyjnych np. gdy szef zgodzi się na urlop w danym terminie, a potem odwołuje swoje deklaracje. Jeżeli pracownik ma wykupioną wycieczkę, która zostaje odwołana bez zwrotu kosztów ze strony biura podróży to zasadne jest ubieganie się o ekwiwalent.

– Zachęcam do dialogu między pracodawcami i pracownikami. Mimo wszystko musimy pamiętać o tym, że tylko praca zespołowa jest w stanie doprowadzić do tego, że firma będzie się rozwijać i generować zyski. Pracodawca musi być odpowiedzialny i planować prace tak, by firma po trudnym czasie pandemii miała szansę na rozwój, ale pamiętać również o tym, że dobry pracownik to pracownik odstresowany i wypoczęty. Może rozwiązaniem jest urlop, ale na przykład tygodniowy, a nie miesięczny? Takie rozwiązania sugerujemy osobom piszącym do nas skargi – mówi Prezes Marczulewska.