Windykatorzy wciąż mają pełne ręce roboty. Sytuacja markoekonomiczna gospodarki nie jest zła. Przedsiębiorstwa dynamicznie się rozwijają, bezrobocie spada, a wynagrodzenia rosną. Kiedy jednak spojrzymy na indywidualną sytuację wielu firm to wcale nie jest tak kolorowo. Jak mówi Prezes grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska, wiele windykacji to efekt pandemii koronawirusa. – Przedsiębiorcy nie zawsze wrócili do swoich przychodów sprzed pandemii, a niestety bieżąca sytuacja wielu firm jest gorsza ze względu na rosnące koszty pracownicze oraz ogólnie drastycznie podnoszone regularnie koszty prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce – mówi Marczulewska.

Makroekonomicznie: same dobre wiadomości. Sytuacja przedsiębiorców: bywa różnie

Jak mówią eksperci Grupy AVERTO we wrześniu 2021 roku liczba windykacji była mniejsza niż we wrześniu 2020, ale blisko 30% większa niż w roku 2019, czyli w czasie przed pandemią koronawirusa. Wynika to z wielu czynników: nie jest prawdą, że sytuacja gospodarcza jest dla wszystkich przedsiębiorców identycznie optymistyczna. – Jeżeli hotelarstwo czy gastronomia były zamknięte przez siedem miesięcy, to nawet bardzo udany sezon wakacyjny nie jest w stanie załatać dziur, które spowodowała pandemia. Zauważamy jednak, że w wielu sektorach sytuacja finansowa pogarsza się na bieżąco. Windykacje prowadzone są w wielu przypadkach w branżach, które teoretycznie gospodarczo rosną. Mowa np. o sektorze produkcji metalowej czy branży drzewnej. Przedsiębiorcy nie są w stanie realizować swoich zobowiązań ze względu na rosnące koszty, brak dostępności materiałów i brak rąk do pracy. To powoduje starty, a straty często długi. Bez odpowiedniej strategii prowadzenia działalności to prosta droga do windykacji – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.
– Stereotypem jest, że teraz windykuje się wobec tylko restauracji i hoteli. Dementuję. Wiele windykacji prowadzonych jest wobec firm budowlanych, transportowych, produkcyjnych. To segmenty gospodarki, które napotykają na problemy związane pośrednio z minionym czasem pandemii czyli problemami z dostawami surowców i rosnącymi cenami. Pandemia zmieniła wszystko, to nie jest slogan, a realny opis sytuacji na rynku – mówi Prezes Marczulewska.

Rosną ceny wszystkiego. Koszty bieżące ciągną przedsiębiorców z problemami na dno

Widnykatorzy zauważają pewien niebezpieczny trend w sytuacji przedsiębiorców. Ich zadłużenie coraz silniej jest pogłębione przez koszty bieżące prowadzenia firmy. – Spotykamy się z przedsiębiorcami, którzy nie mogą wprowadzić skutecznych planów restrukturyzacji, bo koszty rosną tak szybko, że z kwartału na kwartał takie plany tracą sens. Rosną ceny gazu, ceny prądu, ceny paliwa, koszty pracownicze, zobowiązania podatkowe. Jeżeli złożymy to wszystko na raz to często miesięcznie setki tysięcy złotych, które przedsiębiorca musi znaleźć. Jak to zrobić w firmie, która jest na zakręcie? Sytuacja wymaga dobrego planu, ale i dobrych rezerw finansowych. Jako windykatorzy coraz częściej widzimy firmy, które ledwie wypłyną na powierzchnię, a już znowu jakieś nowe zobowiązania ciągną je w dół – mówi Marczulewska. – Zdarzają się sytuacje, że firmy wypracowują wyższy zysk operacyjny, a i tak ich sytuacja się pogarsza. To przecież kuriozum – dodaje.
Specjaliści zwracają uwagę, że poważna sytuacja przedsiębiorców często wynika z rosnących kosztów pracowniczych: – Jeżeli koszty wynagrodzeń np. pracowników restauracji wzrosły wciąż dwóch lat o ponad połowę, a jednocześnie obroty lokali spadają, a ceny produktów rosną, to nie trudno o wniosek, że ten biznes coraz częściej się po prostu nie opłaca. Ludzie to w firmie nie tylko największy kapitał, ale i największy koszt – dodaje.