Wystarczy wziąć urlop 12 listopada i.. mamy cztery dni wolnego. Pracownicy uwielbiają długie weekendy, ale ich wielbicielami nie są zwykle pracodawcy. Powodów jest kilka: to czas, gdy trudniej zorganizować pracę w takich placówkach jak obiekty handlowe, biura czy urzędy. Problemem jest także spadek siły operacyjnej przedsiębiorstwa. Za każdym razem, gdy na horyzoncie pojawia się długi weekend, do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom trafia szereg pytań o to, czy pracodawca może odmówić wolnego na czas pomiędzy dniem wolnym, a weekendem. Skarg również nie brakuje: – W ostatnim tygodniu odebraliśmy kilkanaście wiadomości. Głównie od pracowników biurowych, urzędników i osób pracujących w sklepach – mówi Małgorzata Marczulewska.

Nie każdy dostał wolne na 12 listopada. Pracownicy i pracodawcy, kłócą się o wolne w długi weekend

Skargi niestety w większości przypadków nie okazywały się zasadne i musieliśmy informować pracowników, że urlop w czasie długiego weekendu nie należy się każdemu. Jeżeli 11 listopada jest świętem państwowym, to wtedy wypoczywamy. Wolne 12 listopada to dobra wola pracodawcy. Oczywiste jest, że nie każdy chętny może wtedy otrzymać urlop, bo wyludniłyby nam się sklepy, urzędy i nie tylko. – Pracownicy muszą być świadomi, że urlop zależy od dobrej woli pracodawcy. Nie każdy mógł otrzymać wolne 12 listopada, bo nie jest to dzień wolny od pracy i oczywiste jest, że przedsiębiorca musi dbać o obsadę fabryki, sklepu, magazynu czy innej nadzorowanej przez niego jednostki gospodarczej. Jeżeli działalność operacyjna firmy „stanęłaby” na cztery dni, to firma wygenerowałaby spore straty. Zresztą rozmowy z pracodawcami wskazują jednoznacznie, że każdy długi weekend przynosi spowolnienie działalności – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
– Zawsze radzimy pracownikom i pracodawcom mediację. Należy odpowiednio wcześnie ustalić, że tego dnia jest możliwość, by taka liczba pracowników wzięła dzień wolny, a taka musi przyjść do pracy. Wtedy pracownicy mogą dogadać się między sobą, kto wolnego potrzebuje bardziej. Jeżeli taka droga będzie nieefektywna to sugeruję, by to menadżerowie podejmowali decyzję. Ważne jest, by pracownicy nie mieli poczucia, że ktoś jest faworyzowany, bo zawsze dostaje wolne, a inna osoba zawsze musi pracować w długie weekendy i święta. Takich skarg również mamy sporo – mówi Małgorzata Marczulewska. – Pojawiały się do nas wiadomości w stylu: jesteś rozwódką, masz dorosłe dzieci, możesz więc pracować w długi weekend czy w święta, bo inni mają obowiązki rodzinne. To niedopuszczalne – mówi Marczulewska.

„Nie można popadać w skrajność i mieć pretensji, że pracodawca nie wypuszcza na wolne np. całego biura czy całego sklepu”

W ostatnich tygodniach spraw urlopowych dotyczyło kilkanaście skarg do stowarzyszenia. Większość z nich dotyczyła czasy 11-14 listopada, ale… pojawiają się już pytania dotyczące Świąt Bożego Narodzenia. Do tego wątku będziemy wracać niebawem.
– W przypadku długiego listopadowego weekendu kością niezgody okazał się oczywiście piątek. Wiele osób chciało mieć go wolnego, a okazywało się to niemożliwe, bo chętnych na urlop było więcej niż szef mógł przyjąć. Największy problem był oczywiście w sklepach wielkopowierzchniowych, tam skarg było najwięcej. Pracownicy nie chcieli po wolnym czwartku przychodzić po północy do pracy, a tego wymaga większość sklepów. Pojawiły się skargi także od urzędników, którzy skarżyli się na brak zgody na urlop. Niektóre zawiadomienia dotyczyły faworyzowania jednych pracowników i przyznawania im urlopów kosztem drugich – mówi Małgorzata Marczulewska.
– Odradzamy konflikty. To tylko jeden dzień wolnego. Urlop zgłoszony odpowiednio wcześnie powinien być uwzględniany przez pracodawcę. Nie można jednak popadać w skrajność i mieć pretensji, że pracodawca nie wypuszcza na wolne np. całego biura czy całego sklepu. 12 listopada – mimo, że pewnie będzie dniem na większą swobodę – nadal jest dniem pracującym – dodaje Małgorzata Marczulewska.