22 sierpnia obchodzony jest Dzień Pracownika Ochrony. To w obecnych czasach nie jest łatwa praca. Powody? Przede wszystkim pandemia koronawirusa, która sprawiła, że wiele wydarzeń, które potrzebują ochroniarzy nie odbyło się. Inna sprawa to postępująca technologizacja sektora ochrony oraz brak rąk do pracy i relatywnie niskie wynagrodzenia. Do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom swojego czasu docierało sporo skarg i pytań od ochroniarzy.
Praca ochroniarza to bardzo odpowiedzialne zadanie, choć zdaje się, że w ostatnich latach zostało mocno zdezawuowane. Rola ochroniarza została zepchnięta do funkcji stróża lub osoby, która stoi przy bramce w supermarkecie i obserwuje wchodzących i wychodzących ludzi. Ochroniarz to osoba, której zadaniem jest strzeżenie mienia – zarówno materialnego jak i czasem ochrona personalna. Kiedyś był to zawód o bardzo dużym poważaniu, bo przecież odpowiedzialność jest tutaj bardzo duża. Obecnie jednak obserwujemy degradacje tego zawodu. Zarówno pod kątem prestiżowym jak i finansowym. Skarg jest sporo – choć są one bardzo rozłożone w czasie.
– W czasie pandemii koronawirusa odbieraliśmy od ochroniarzy przynajmniej kilka skarg w miesiącu. Byli oni bardzo często zwalniani z pracy z dnia na dzień, bo okazywało się, że firmy, które wynajmowały ochronę podejmowały decyzję o oszczędnościach. Zwalniane były również osoby ochraniające wydarzenia plenerowe. Niektórzy stróże zostawali bez środków do życia z dnia na dzień, bo byli zatrudniani na umowę o dzieło. Zdarzały się również sytuacje, że widząc trudne położenie rynkowe pracodawcy bardzo mocno „renegocjowali” stawki z ochroniarzami. Taka sprawa była kierowana do naszych prawników. Jedna firma obniżyła wszystkim stawkę godzinową do minimalnej i rozmawiała z nimi na zasadzie „bierzecie albo wypad” – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.
Obecnie odnotowywana jest poprawa, ale w sektorze ochrony – podobnie jak w gastronomii – widać duży odpływ rąk do pracy. – Młodzi ochroniarze zostali kurierami, dostawcami jedzenia, pracownikami sektora e-commerce. Nie zamierzają już wracać do swojej pracy. Mamy tutaj do czynienia ze skrajnymi wahaniami wynagrodzeń. W pandemii szły one bardzo w dół, a po pandemii rąk do pracy szuka się tak dramatycznie, że pensje szybują do góry do stanu wyższego niż przed pandemią. Ochroniarzy brakuje i będzie brakować, bo osoby pracujące w tym sektorze nie mają już zaufania, że ta praca da im zawodową stabilność i dobre zarobki – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.
Spadek prestiżu zawodu ochroniarza jest widoczny od dawna. – Widzę to jako detektyw. Ochroniarz to dzisiaj często starszy Pan dorabiający do emerytury stojąc na bramce w sklepie. Jak taki człowiek ma na przykład ruszyć w pogoń za złodziejem? Trudno mi wyobrazić sobie efektywność takiej ochrony – dodaje Prezes Małgorzata Marczulewska. – Ochrona jest często zastępowana monitoringiem. Mieliśmy w tym roku już skargę, że jeden z biurowców zwolnił bez uprzedzenia z miesięcznym wypowiedzeniem czteroosobową obsadę ochroniarską, bo stwierdził, że monitoring jest tańszy i skuteczniejszy – dodaje Marczulewska.
22 sierpnia obchodzony jest Dzień Pracownika Ochrony – wszystkim życzymy owocnej, satysfakcjonującej i stabilnej pracy.