17 listopada obchodzony jest Ogólnopolski Dzień bez Długów. Święto to ma wydobyć problem zadłużenia Polaków na światło dzienne i uświadomić wszystkim, jak ważne jest dążenie do pozbycia się zaległości finansowych. Pomysł ciekawy, ale żeby spłacić kredyty wszystkich Polaków trzeba byłoby.. ponad 83 miliardów złotych. – Polacy w dużej mierze przyzwyczajeni są do życia ponad stan, debet nie jest czymś co przeraża, a naturalnym stanem, który zwykle wyrównuje się w dzień nadejścia wypłaty. Dłużników podzieliłabym na osoby fizyczne oraz na przedsiębiorców, bo obie grupy zadłużają się zupełnie inaczej – mówi Prezes Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska.
Polacy nadal się zadłużają. Nawet, gdy żyją na debecie. „W dobie zakupów online i przycisk „dodaj do koszyka” stał się naszym przyjacielem”
Według ostatnich statystyk pracowni BIG Info Monitor zaległości konsumentów z tytułu nieuregulowanych faktur, rachunków i rat kredytowych wynoszą ponad 83 miliardy złotych. Optymistyczne jest to, że o kilka tysięcy spadła liczba niesolidnych konsumentów i dzisiaj wynosi ona 2,82 mln osób. Sytuacja nadal jest jednak bardzo poważna, a trudny czas pandemii koronawirusa powoduje, że perspektywa dłużników jest zła albo bardzo zła. Jak mówi Prezes Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska nikt nie wie tyle, o długach Polaków, co windykatorzy. Mamy przed oczami wielkie tragedie ludzi, którzy popadli w długi na skutek utraty pracy czy choroby, ale mamy też osoby, które żyją ponad stan i po prostu nie potrafią inaczej.
– Polacy wciąż mają pewne konsumpcyjne kompleksy, stąd tak chętnie sięgamy po wszelkie kredyty. Zadłużamy się, by kupować samochody, mieszkania, jeździć na drogie wycieczki. Nie ma w tym nic złego jeżeli robimy to mając na tyle stabilną sytuację finansową, by potem spłacić wszystkie zobowiązania. Niestety z tym jest problem. Czas pandemii często weryfikował to, jak stabilna była nasza sytuacja finansowa. Zdarzały się przypadki windykacji u bardzo młodych osób, mieszkających w pięknych mieszkaniach i jeżdżących drogimi samochodami. Po kilku miesiącach bez pracy ich sytuacja finansowa była tak zła, że konieczna była wyprzedaż majątku – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska. – Cieszą statystyki pokazujące, że spada zadłużenie młodych ludzi, bo to oznacza, że kolejne pokolenie może będzie rozsądniejsze finansowo. Z drugiej strony wyobrażałam sobie, że czas pandemii trochę nas „uspokoi” jeżeli chodzi o zakupy, a okazało się, że szybko odnaleźliśmy się w dobie zakupów online i przycisk „dodaj do koszyka” stał się naszym przyjacielem – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska. – Polacy żyją ponad stan. Nawet jak nie mają pieniędzy, to chcą mieć rzeczy, chcą się w nich pokazywać. Nasze ambicje przewyższają nasze finansowe możliwości – dodaje.
„Spodziewam się, że ostatni kwartał 2020 roku przyniesie lawinowy wzrost liczby dłużników”
Mimo wzrostu łącznej kwoty zadłużenia ubyło dłużników. W porównaniu z I kwartałem 2020 r. łączna liczba niesolidnych płatników zmniejszyła się o 11 945 osób i wyniosła na koniec września 2 821 624. Według statystyk BIG Info Monitor ma na to wpływ zmniejszenie liczby dłużników kredytowych. Pozytywne jest także to, że wskaźnik zadłużonych do 24 roku życia spadł o kilka procent (w województwie zachodniopomorskim o 1,2%).
Według Prezes Grupy AVERTO Małgorzaty Marczulewskiej liczba dłużników wśród przedsiębiorców niestety będzie rosnąć. – Spodziewam się, że ostatni kwartał 2020 roku przyniesie lawinowy wzrost liczby dłużników. Wszystko to przez „soft-lockdown” i zamknięcie takich branż jak gastronomia, fitness, turystyka, hotelarstwo. Ograniczone są usługi i handel detaliczny, w kryzysie jest transport osobowy. Nie ma szans, by zamknięte branże mogły szybko się odbić, a nie znam osób, które mają na tyle silne podstawy finansowe działania, by kilka miesięcy generować straty i z uśmiechem patrzeć w przyszłość – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.
– Przedsiębiorca dłużnik to człowiek, który ma nóż na gardle i bardzo chce się dogadać z wierzycielami, by dalej funkcjonować. Z takim człowiekiem efektywna współpraca jest możliwa. Niestety zdarzają się także kombinatorzy, żeby nie powiedzieć wprost: oszuści. Dla nich pandemia koronawirusa stała się pretekstem do tego, by opóźniać płatności faktur lub generalnie unikać wszelkich płatności. W tak trudnych czasach jeden nieuczciwy przedsiębiorca wciąga w wir zadłużenia inne firmy. To bardzo niebezpieczne. Znałam dłużników, którzy mieszkali w willach za miliony, a nie opłacali faktur na kilkaset złotych mówiąc „nie mam pieniędzy”. O dłużnikach i ich historiach można by napisać kilka książek – mówi Prezes Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska.