Felieton coach Małgorzaty Krawczak dla stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Lato to taki czas, w którym najchętniej wybieramy się na urlopy. Po okresie krótkich dni lata i zimy, wiosna rozbudza nas coraz dłuższym dniem i czekamy na lato, by odpocząć, nabrać sił, zregenerować ciało i umysł. Ciało moczymy w wodach, oddajemy promieniom słonecznym, serwujemy mu ciekawe i nowe potrawy i napoje, zabieramy w różne aktywności sportowe – słowem fundujemy mu bardzo wiele uciech. Ale czy my odpoczywamy? No nie za bardzo, bo umysł zatopiony jest w myślach, od których mieliśmy odpocząć. Nie tylko nasze ciało potrzebuje odpoczynku, nasz umysł również.
Odpoczywanie na urlopie jest tą umiejętnością, której uczymy się przez pozostała część roku całymi latami. Bo to, co robimy w czasie wolnym od pracy, od szkoły, nauki, od obowiązków, jest tą przysłowiową kroplą, która drąży skałę. A zatem, czym zajmujesz się w czasie wolnym nie będąc na urlopie, będzie w bardzo dużym stopniu tym, czemu będziesz oddawać się podczas urlopu, tylko w innych okolicznościach. Czy o to chodzi w wypoczynku? Jeśli ktoś uważa, że tak, to niech przestanie narzekać na chroniczne zmęczenie.
Jeśli urlop trwa średnio 14 dni, a wyrabianie nawyków odpoczywania pozostałe dni roku, czyli ok. 350, to sami widzimy, jak to wygląda. Oczywiście swoim życiem zarządzamy za pomocą rozumu i z rozumowego punktu widzenia po urlopie będziemy wypoczęci i pełni sił, wigoru i motywacji, bo przecież na urlopie będziemy wypoczywać w pełni i na 1000% Zapominamy tylko, że ten nasz rozum jest jak polityk – wie, co obiecywać i jak przed wyborami, a po wyborach ma nas w poważaniu… Ten tzw. pełny wypoczynek to relaks i ciała i umysłu. Dlaczego? Dlatego, że to, co nawymyśla umysł magazynuje się w postaci różnych frustracji i stresów w ciele, a utrwalaczem są emocje i uczucia.
Zatem, lekko licząc, pojawiają nam się 4 perspektywy odpoczynku. I tzw. pełny odpoczynek dotyczy relaksowania się na każdej z tych płaszczyzn równocześnie. I jak najbardziej jest to możliwe, choć biorąc pod uwagę nasze nawyki, może budzić wątpliwości. Dlatego wybierając się na urlop spójrzmy na siebie jak na akumulator, który trzeba naładować 4 rodzajami energii, które są niezbędne, by działać efektywnie i czuć się szczęśliwie w swoim życiu, a z pracy czerpać satysfakcję.
Fizyczne zmęczenie jest wynikiem zmęczenia emocjonalnego (frustracja, irytacja, zmienność nastroju i brak cierpliwości), mentalnego (brak koncentracji, zawroty i bóle głowy) i duchowego (brak odczuwania radości z tego, co mamy).
Planując urlop warto pomyśleć nie tylko o scenerii wypoczynku, ale również o tym, jak wypocząć i jak spędzić pozostałą część urlopu. Wynegocjuj to ze swoim rozumem i trzymaj się tego przez np. 3 dni. Tu masz przepis. Na poziomie mentalnym odpoczniesz wtedy, gdy odłączysz się od netu i od telefonu i zajmiesz swój umysł podziwianiem przyrody. Na poziomie emocjonalnym odpoczniesz, gdy wyrzucisz z siebie to, co Ci ‘leży na sercu i na wątrobie’. Możesz napisać list, możesz je wyrysować na piasku na plaży, a możesz też wykrzyczeć je z wiatrem. Na poziomie duchowym wsłuchuj się w siebie, w to, co podpowiada Tobie intuicja i zdefiniuj to, co jest naprawdę dla Ciebie ważne – dla Ciebie, nie dla roli czy funkcji, którą pełnisz. A na poziomie fizycznym pozwól sobie na totalny spontan. Wstań rano i pozwól prowadzić się w tam, gdzie będzie przyjemnie – smakuj życia sercem. Tu pozwolę zacytować sobie Wiktora Osiatyńskiego – „Wstań rano, zrób przedziałek i odpieprz się od siebie.” I tak kilka dni, a potem spędź urlop tak, jak sobie zaplanowałeś i zaplanowałaś.