Każdy rozpoczynający swoją karierę pracownik powie Wam, że początki są najtrudniejsze, praca wtedy wydaje się najtrudniejsza, a wykonywanie zadań niezwykle czasochłonne. Tylko czy to jest powód do tego, by wyrabiać setki darmowych nadgodzin?
Nie wyrabiasz się, a wówczas pracodawca naciska, sugerując cięższą pracę, a Ty wtedy ślęczysz popołudniami i wieczorami ponad normalny wymiar godzin? Pracodawcy tłumaczą, że ich młody pracownik niewiele potrafi, powoli wykonuje swoje obowiązki i nie realizuje tylu zadań, ile zdaniem pracodawcy powinien wykonywać. Zdarza się, że szef oczekuje pracy w godzinach nadliczbowych bez zamiaru wypłacenia za dodatkowe godziny wynagrodzenia. Przeczytaj, co możesz zrobić, jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji.
Kiedy nie wyrabiamy się z pracą…
Zatrudniając pracownika, pracodawca zna jego wykształcenie oraz wie, jakie pracownik ma doświadczenie. Strony wspólnie określają stanowisko pracy oraz zakres obowiązków. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, szef i pracownik uzgadniają zarówno wynagrodzenie, które jest adekwatne do zakresu obowiązków, jak i umiejętności pracownika. Zatem w normalnych warunkach, jeśli pracownik starannie wykonuje swoje obowiązki, nie ma uzasadnienia dla darmowej pracy po godzinach. Pracodawca nie może również zasłaniać się natłokiem pracy, czy tłumaczyć się rozwojem pracownika dla usprawiedliwienia braku wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny.
Mało tego, pracownik nie ma obowiązku pracować w godzinach nadliczbowych. Wykonywanie nadgodzin jest dopuszczalne w razie prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzi, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii lub w razie szczególnych potrzeb pracodawcy. Pracodawca może więc oczekiwać wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych tylko w uzasadnionych przypadkach, wykonywanie nadgodzin z całą pewnością nie powinno być w firmie normą.
Ile jest wart nasz czas po godzinach?
Pracownikowi wykonującemu pracę nadgodzinową przysługuje normalne wynagrodzenie za ten czas, a w niektórych przypadkach przysługuje mu ponadto dodatek w wysokości 100% stawki godzinowej. Takiego dodatku możemy się spodziewać, gdy m. in wtedy gdy pracujemy w nocy, jak również w niedziele i święta niebędącymi normalnymi dniami pracy zgodnie z obowiązującym rozkładem czasu pracy. Dodatek w wysokości 100% będzie przysługiwał również za dzień wolny od pracy udzielony w zamian za pracę w niedziele lub święto zgodnie z obowiązującym rozkładem czasu pracy.
Jak egzekwować wynagrodzenie za nadgodziny?
W przypadku gdy wykonywaliśmy nadgodziny, mamy prawo domagania się od naszego szefa wypłacenia nam wynagrodzenia z tego tytułu. Jednak aby nasze starania zakończyły się sukcesem, powinniśmy umieć udowodnić, że te nadgodziny rzeczywiście przepracowaliśmy. Zalecamy dbanie o to, żeby na liście obecności wpisywać realnie przepracowany czas każdego dnia, jeśli taka w firmie jest sporządzana. Co w sytuacji, kiedy dodatkową pracę zabieramy w domu? Dowodami na wykonywaną pracę mogą być również np. maile wymieniane z pracodawcą, w których wskazujemy, ile czasu rzeczywiście zajęło nam dokonanie określonych czynności czy zapis służbowych rozmów telefonicznych.
Gdy jesteśmy tak przygotowani, w pierwszej kolejności należy podjąć próbę szczerej rozmowy z szefem na temat wypłat wynagrodzenia za nadgodziny. Ważne jest wykazanie, że staramy się wykonywać zadania jak najlepiej i nasza praca przynosi pozytywne efekty, a czas, który poświęcamy poza normalnymi godzinami nie wynika z naszego lenistwa czy obijania się w pracy. Gdy to nie zadziała, możemy również zaproponować odbiór rekompensaty za nadgodziny w dniach wolnych. Wystąpienie na drogę sądową powinno być ostateczną formą dochodzenia swoich praw pracowniczych.
A jak wygląda praca w waszych firmach? Zdarza Wam się wykonywać darmowe nadgodziny? Jak szefowie tłumaczą takie sytuacje? Jeśli próbowaliście walczyć o swoje prawo do dodatkowego wynagrodzenia, podzielcie się z nami swoimi doświadczeniami!